sobota, 26 kwietnia 2014

Koci kwiecień.

   Kwiecień w tym roku taki piękny, nawet kasztany zaczęły już rozkwitać. Ciepło, słonecznie, świątecznie. A czasu brak. Przed urlopem, tylko praca i praca, na urlopie - milion rzeczy do zrobienia, po urlopie, znów ta praca! Ocipieć idzie!
Dla Puca kwiecień też jest miesiącem wrażeń, pierwsza podróż pociągiem, nowy, chwilowy dom, spotkanie z psem, wyjście na ogród i wizyta kontrolna u weterynarza, kończąca się termometrem w pupie!
Wszystko, prócz tego ostatniego zniósł dzielnie. W pociągu wyrywał każdą napotkaną dziewczynę, a nawet kilku panów. Ten czar i urok działał na wszystkich. W nowym domu odnalazł się momentalnie, chwilami tylko zamiałczał jak zgubił orientację. Psa ustawił pod siebie, a w ogrodzie wyczyniał dzikie harce.
Tylko u weterynarza czuł się nieswojo...;)








Mamy nadzieję, że święta minęły Wam we wspaniałej rodzinno-kociej atmosferze :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz