czwartek, 20 marca 2014

Nowy drapak.

   Długo wyczekiwany i bardzo pożądany, zjawił się u nas dwa dni temu i przejął świat Baileya w posiadanie. Nowy drapak.
Plany o nim snułam już od dawna. Kiedy fundusze już były, długo przebierałam w modelach, później czas na wykonanie i wysyłkę. Minął więc miesiąc, wiosna tuż tuż. Paczka przyszła przed południem i nie czekając na pana domu zajęliśmy się montażem. Ależ był ubaw! Pucol zajął się testowaniem i obwąchiwaniem każdego pojedynczego elementu. Ja, po minucie spocona i zziajana (bo to monstrum ciężkie i przeogromne) składałam te wielkie klocki lego. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania gabarytowe. Bailey na drapaku wygląda jak maleńki kociaczek, a nie jak 5-kilogramowy tygrys.
Najważniejsze jest jednak to, że Puciuś jest zachwycony, zakochany i szczęśliwy. W końcu ma naprawdę porządny mebelek (z którego się nie "wylewa" i który nie chwieje się przy każdym skoku), postawiony w dodatku tuż pod oknem, skąd ma widok na bardzo aktywną ostatnio "kocią telewizję".









3 komentarze:

  1. Bardzo piekny drapak. U mnie tylko jest zainteresowany drapakiem jeden kot. Śpi na nim - drapie. Inne mają go gdzieś i drapią w szafę a Ja za nimi biegam ze ścierką i odpędzam. Może kiedyś się przekonają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja :-)) Dobrze że moje koty tego nie widzą bo by zzieleniały z zazdrości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki fajowy! :)
    Nasze korzystają jak na koty przystało i bardzo pomagały w składaniu,
    obecnie jeden słupek do przyklejenia, ale cóż...
    6 kilowe kloce po nim skakały -.-

    OdpowiedzUsuń